Czytamy w wielu poradnikach, ze pies jest psem, ze ma swoje psie potrzeby, nie ludzkie, ze zapominamy o jego zwierzęcej naturze, ze pies najlepiej dogaduje się z drugim psem itd., i to wszystko prawda, ale jest jedno ale…
Pies jest towarzyszem człowieka, na przestrzeni lat, od kiedy człowiek zaczął prowadzić osiadły tryb życia. Pies domowy ( canis familiaris) i jak żadne inne zwierzę, psy związały się z nami, ich potrzeby ulegały zmianom i ewaluowały, jedna z potrzeb współczesnego psa, jest tez czas spędzony z człowiekiem.
Psy poprzez życie z nami doskonale nauczyły się rozpoznawać nasze ludzkie emocje, a czy my umiemy rozpoznać psie potrzeby ?
Co w tej naszej wzajemnej interakcji pies traktuje jako przyjemność a co jako udrękę ?
Przede wszystkim wiadomo, ze psy się od siebie różnią, i różnią się potrzebami, są jednak pewne elementy wspólne dla wszystkich psowatych.
Pies w wyniku ewolucji, „dodał” do swoich psich potrzeb, kontakt z człowiekiem.
Psy lubią kontakt fizyczny z człowiekiem któremu ufają i przy którym czują się swobodnie, maja swoje ulubione i mniej lubiane miejsca dotyku, ale na pewno widzicie, jak pies sam podchodzi i porzuca ludzka rękę do głaskania, jak podchodzą i domagają się uwagi ze strony człowieka.
Mimo, ze wiele się mówi o tym by nie patrzeć psu w oczy, to moje psy a dogi w szczególności, patrzą mi głęboko w oczy i w ten sposób okazują mi swoje uczucia i uwagę, w toku życia psy dostosowały się do tego co nazywamy wzajemna interakcja. Maja swoja mowę ciała której używają miedzy psami, i nauczyły się komunikować z człowiekiem.
Ale nade wszystko psy uwielbiają wspólne swobodne spacery, kiedy one mogą sobie węszyć do woli a ja jestem obok . To czas kiedy one są swobodne, podejmują swoje psie decyzje a ja jestem po to by dać im poczucie bezpieczeństwa. To one skręcają w miejsce , które ich interesuje a ja jestem obok, nie narzucam ciągle, ze maja iść przy nodze, są dorosłymi pełnoprawnymi psami, które mogą cos chcieć i o czymś decydować oczywiście w granicach bezpieczeństwa.
To właśnie w tym momencie buduje się miedzy nami więź, zaufanie, poszanowanie odmienności, ale i poczucie bezpieczeństwa i po prostu zwykłej radości ze wspólnie spędzanego czasu.
To czas na zabawę, i relaks, na wyluzowanie u nich i u mnie, to budowanie dobrych skojarzeń i wspomnień.
To wreszcie chyba najlepszy sposób w jaki człowiek może okazywać miłość swojemu psiakowi.
Pies czuje się kochany, zauważany nie dzięki słowom, prezentom czy gestom, a dzięki temu jak my zachowujemy się wobec psa.
Wspólny długi spacer , powinien być przede wszystkim wygodny i bezpieczny.
O bezpieczeństwo psa zadbamy zabierając go w przestrzeń, gdzie nie ma dużo ludzi i innych psów, nie ma blisko ulicy.
Czego psy we wspólnym spędzaniu czasu mogą nie lubić ?
Ograniczenia przestrzeni, przytulania się całym ciałem, lub przez pochylanie się nad psem, obejmowanie za szyje, klepania po głowie czy tez zbliżania twarzy do psyka i całowania i wiele wiele innych, które są tak naprawdę zależne od każdego psa.
Rozpoznasz, ze Twój pies tego nie lubi, kiedy kładzie uszy przy głowie ,odwraca się , podkula ogon, zastyga w bezruchu.
Nauka sygnałów ostrzegawczych jakie pies wysyła, to w zasadzie podstawa poszanowania wzajemnej przestrzeni i bezpieczeństwa, w szczególności ważna w kontaktach z dziećmi, które potrafią być w stosunku do psa natarczywe.
Psy potrzebują kontaktu z człowiekiem, nie mniej niż kontaktu z innymi psami, ale aby był to czas mile spędzony powinien szanować wzajemne potrzeby.
Dla mnie nie ma lepszego relaksu niż długi spacer na łonie natury, kiedy widzę ich radość ze swobodnego biegania, kąpieli, węszenia.
Niezależnie od pogody ubieram się , wlewam do kubka ciepła herbatę i idziemy patrzeć na zmieniające się kolory liści, pajęczynę na drzewach, , oni sprawdzają co tez nowego dzieje się w zapachach okolicy, a ja delektuje się świeżym powietrzem, wiatrem, słońcem.
Spacer to tez okazja do tego aby zamoczyć łapy w błocie, kałuży, czy wytarzać się w piachu, żeby zachować spokój, wszystkie moje psy są przyzwyczajone do przebywania w klatce, gdzie mogą w komforcie odpocząć , wyschnąć, a ja nie dostaję zawału serca z powodu brudnych łap, piachu, wody i błota.
Przy długowłosych nowofundlandach błoto również odpada samo bo ich sierść jest zabezpieczona odżywką i takie psie harce, nie niszczą nawet białej sierści.
W zasadzie, gdyby nie psy, sama też nie chodziłabym tak często na spacery, nie miałabym okazji podziwiać jak zmieniają się pory roku, pory dnia i tyle czasu przebywać na świeżym powietrzu, a jak wiadomo dla ciała i ducha nie ma nic lepszego.
Spacery znacząco poprawiają nie tylko psom ale i mnie komfort codziennego życia.
Na spacerze zostawiam kłębiące się myśli, emocje, problemy.
W zasadzie trudno powiedzieć, komu one bardziej służą.
Chętnie zobaczę Wasze zdjęcia z psiakami ze spacerów, niech wpadnie tu trochę pięknych obrazów, pochwalcie się zdjęciami.